SMOG #1 Ostatnie 15 lat smogu w Polsce. „Lepiej, niewiele lepiej, ale lepiej…”

Loty Tuska #1
sierpień 29, 2019
SMOG #1 Ostatnie 15 lat smogu w Polsce. „Lepiej, niewiele lepiej, ale lepiej…” – część techniczna
listopad 12, 2019

SMOG #1 Ostatnie 15 lat smogu w Polsce. „Lepiej, niewiele lepiej, ale lepiej…”

Intro

Niespodzianki brak. Nadeszła jesień. Ciepła jesień. Mimo to, tu i tam powietrze jest tak gęste, że trzeba dodać gazu, żeby samochód się nie zatrzymał. Śmierdzi straszliwie, ewidentnie czuć jak drapie w gardle. Pojawia się oczywista myśl: „Jak można spędzić całe życie w takich warunkach?”. Ale zaraz. Czy wcześniej było inaczej, czy po prostu przyzwyczailiśmy się do tego stanu? No to po kolei.

  • Z jednej strony mamy zakaz sprzedaży kopciuchów, z drugiej kiedyś nie mieliśmy ani pomp ciepła, ani paneli fotowoltanicznych a stosy przemokniętego miału były stałym elementem jesienno-zimowego krajobrazu na wsiach.
  • Samochodów było mniej, ale jeździły nierzadko bez katalizatorów, nie wspominając o restrykcyjnych normach emisji spalin.
  • No i zakłady przemysłowe. Choć pewnie wciąż wiele pracy przed nami, to jednak kiedyś dosłownie wszystko „szło w komin”. A docelowo “z dymem”.

Koniec domysłów, spójrzmy na oficjalne dane ze stacji  Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska zebrane w ciągu ostatnich  15 lat.

„Lepiej, niewiele lepiej, ale lepiej…”

Pamiętacie scenę z „Killera”, w której komisarz Ryba wyjaśnia sytuację schwytanemu Killerowi i zachęca go do zeznań?

 

Podobnie można określić zmiany poziomu pyłów PM10 w Polsce na przestrzeni ostatnich 10 lat. Czytałem kiedyś opracowanie mówiące o tym, że na przełomie lat 80. i 90. Zabrze było najbardziej zapylonym miastem świata. Trudno to zweryfikować, gdyż dostępność i jakość danych sprzed roku 2009 skutecznie utrudnia przeprowadzenie rzetelnych analiz w skali kraju. Dlatego skupiłem się na ostatnich dziesięciu latach (piętnastu w wybranych przypadkach). Oto rezultaty.

 

„Lepiej, niewiele lepiej, ale lepiej…” – cytując komisarza Rybę raz jeszcze. Poziom dziennego średniego steżenia pyłu PM10 spadł o około 20% w ciągu ostatnich 10 lat. Pozytyw? Dużo lepiej niż w naszych latach szczenięcych. Z bardziej pobieżnych analiz wynika, że w okolicy 2005 roku doszliśmy do poziomów zanieczyszczeń pozwalających żyć. Im dalej w przeszłość, tym gorzej i może nawet lepiej, że dane te nie są tak łatwo dostępne, bo ataku serca można dostać na sam ich widok.

 

Droga do czystego powietrza jest bardzo daleka. Alarmy smogowe nie są ogłaszane niemal codziennie tylko dlatego, że polska norma jest 2x wyższa od tej światowej. Ale światełko w tunelu widać. Na koniec, pod włos, trochę bardziej optymistycznie. Moja Prababcia dożyła w tym zapylonym Zabrzu niemal 103 lat. Stres jest chyba jednak gorszy – nawet od smogu.

Miłośników tabelek i Nabywców kraciastych koszul zapraszam do części technicznej analizy.

W NASTĘPNYM ARTYKULE:

“Skoro jest tak źle, to gdzie jest dobrze?” Jeśli Teściowa pyta dlaczego śmierdzisz wędzonką, są miejsca gdzie warto się przeprowadzić. Zapraszam za tydzień.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *