SMOG #1 Last 15 years of smog in Poland. Better. Not much, but better.

Qlik services financed by EU!
September 20, 2019
No longer Free(dom)?
December 5, 2019

Intro

It’s no surprise. The fall has come, warm fall. Despite that, the air is so dense you almost have to speed up. It smells really bad, it scratches your throat. Some immediate questions come to your mind: “Am I going to spend my whole life in such conditions? What about my children?”. But, wait a second… How was it before? Was it different years ago or we have just got used to it? OK, let’s take it one by one.

  • On one hand we prohibit selling coal furnaces not compliant with EU standards. On the other, years ago, we didn’t have heat pumps, solar panels etc. I can also remember piles of muddy fine coal here and there used to heat homes
  • We had less cars, but they didn’t have catalysts and definitely didn’t meet strict emission standards
  • Finally – industrial factories. There is no doubt they used to emit all sorts of pollution directly to our environment.

No more conjectures. Let’s take a look at the official data from Chief Inspectorate Of Environmental Protection. collected over last 15 years.

„Lepiej, niewiele lepiej, ale lepiej…”

Pamiętacie scenę z „Killera”, w której komisarz Ryba wyjaśnia sytuację schwytanemu Killerowi i zachęca go do zeznań?

 

Podobnie można określić zmiany poziomu pyłów PM10 w Polsce na przestrzeni ostatnich 10 lat. Czytałem kiedyś opracowanie mówiące o tym, że na przełomie lat 80. i 90. Zabrze było najbardziej zapylonym miastem świata. Trudno to zweryfikować, gdyż dostępność i jakość danych sprzed roku 2009 skutecznie utrudnia przeprowadzenie rzetelnych analiz w skali kraju. Dlatego skupiłem się na ostatnich dziesięciu latach (piętnastu w wybranych przypadkach). Oto rezultaty.

 

„Lepiej, niewiele lepiej, ale lepiej…” – cytując komisarza Rybę raz jeszcze. Poziom dziennego średniego steżenia pyłu PM10 spadł o około 20% w ciągu ostatnich 10 lat. Pozytyw? Dużo lepiej niż w naszych latach szczenięcych. Z bardziej pobieżnych analiz wynika, że w okolicy 2005 roku doszliśmy do poziomów zanieczyszczeń pozwalających żyć. Im dalej w przeszłość, tym gorzej i może nawet lepiej, że dane te nie są tak łatwo dostępne, bo ataku serca można dostać na sam ich widok.

 

Droga do czystego powietrza jest bardzo daleka. Alarmy smogowe nie są ogłaszane niemal codziennie tylko dlatego, że polska norma jest 2x wyższa od tej światowej. Ale światełko w tunelu widać. Na koniec, pod włos, trochę bardziej optymistycznie. Moja Prababcia dożyła w tym zapylonym Zabrzu niemal 103 lat. Stres jest chyba jednak gorszy – nawet od smogu.

Miłośników tabelek i Nabywców kraciastych koszul zapraszam do części technicznej analizy.

W NASTĘPNYM ARTYKULE:

“Skoro jest tak źle, to gdzie jest dobrze?” Jeśli Teściowa pyta dlaczego śmierdzisz wędzonką, są miejsca gdzie warto się przeprowadzić. Zapraszam za tydzień.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *